Mam alergię na pewne sformułowania i przekonania.
Jednym z nich jest gloryfikowanie ciężkiej pracy.
Kiedy kolejny facet wmawia mi, że TYLKO CIĘŻKĄ PRACĄ mogę osiągnąć to, czego pragnę, to mam ochotę walnąć mu pięścią w nos. ??
To takie męskie, że jak coś nie idzie, to trzeba popchnąć, walnąć, użyć młotka.
No i przez to świat pełen jest bezimiennych siłaczek, które dźwigają na swoich barkach pracę, dom, rodzinę, a swoje marzenia i pragnienia chowają głęboko po szufladach.
My kobiety do pełnego życia potrzebujemy czułości i delikatności.
A jeśli w bonusie mamy wsparcie mężczyzny, który jak trzeba to „walnie młotkiem” to szybciej rozkwitamy.
Kiedy jednak słyszę, że mam ciężko pracować, bo przecież nic nie ma za darmo.
Albo podobne hasło to moje ciało się kuli i zamyka. ?
Bo tak owszem, można zapier…lać i osiągać efekty.
Ale to nas kobiety bardzo dużo kosztuje.
Można zamiast tego z lekkością i wdziękiem dźwigać ciężary dnia codziennego i być spełnioną i szczęśliwą.
Serio można!
Jakby to było, gdybyś dziś zrobiła to co masz zrobić, ale niekoniecznie masz na to ochotę, z czułością i wdziękiem godnym Bogini?
Nie chcę, ale wiem, że dzięki temu zbliżę się do mojego wymarzonego celu.
Nie chcę, ale wiem, że to ważne dla mojej przyszłej wersji.
Nie chcę, ale moje ciało lepiej się czuje kiedy to robię.
Odpuść sobie te wszystkie CIĘŻARY mentalne i zrób tylko dziś kolejny krok ku sobie.
z lekkością i czułością dla siebie.
Sprawdź jak się z takim podejściem czujesz.
i koniecznie napisz mi, którą wersję wybierasz

 

pozdrawiam z lekkością,
Celina