Kwiat lotosu – autor Tomasz Groma

Bardzo lubię inspirujące cytaty. Mam kilka takich, które towarzyszą mi od lat. Inne przychodzą i odchodzą, kiedy przepracuje zawartą w nich treść.

Odkąd rozpoczęłam podróż do wnętrza siebie, częściej zauważam rzeczy, które mnie poruszają. Pewnie macie tak, że czasem przyczepi się do głowy jakaś melodia, lub fragment piosenki i nie chce się odczepić  Ja też tak mam, tylko oprócz muzyki, czasem przyczepia się do mnie hasło. Albo wskakuje jako komentarz do sytuacji, w której się znajduję danego dnia.

Moim „przebojem wszechczasów” jest cytat, który znalazł się w tytule tego artykułu. Niestety nie znalazłam jego autora. Może ktoś z Was wie, czyje to?
Czasem podejrzewam, że jest to cytat z jakiegoś podręcznika. 
Nawet jeśli tak jest to i tak mnie porusza.

Jak ktoś chce, to szuka sposobu. Jak ktoś nie chce, to szuka powodu.

Ile razy w życiu używaliście wymówek?
Pewnie równie dużo słyszeliście ich od innych. Ja również.
Jestem pewna, że to hasło jest ze mną tak długo ponieważ jeszcze pracuję nad swoją asertywnością ;).
W każdym razie jest ono dla mnie jak latarnia, która oświetla mi intencje rozmówcy, zwłaszcza, gdy próbuję go na coś namówić.

Oto przykład:
Dzwoni przyjaciel i w trakcie rozmowy mówi:
– Wiesz, bardzo chciałbym do Was przyjechać.
Ja: – Fajnie, zaproszenie masz otwarte, daj tylko znać kiedy chciałbyś przyjechać. Jeśli tylko nie będziemy mieli innych planów to zarezerwujemy dla Ciebie swój czas.

…. A tymczasem… tu zaczyna się litania wymówek:
– Chciałbym, ale się źle czuję.
– Chciałbym, ale boję się jechać zimą, poczekajmy do wiosny.
– Chciałbym, ale nie chcę Wam robić kłopotu.
– Chciałbym, ale samochód mi szwankuje, a boję się jechać pociągiem.
– Chciałbym, ale …..

Oczywiście wymówki te mogą być również prawdziwe, lecz po takiej litanii ja wiem, że przyjaciel pewnie chciałby się z nami spotkać, ale jego podświadomość zdecydowanie nie.
Ja prawdopodobnie na część argumentów miałabym kontrpropozycję (jeśli nie samochód, to może pociąg) , więc na wszelki wypadek podświadomość przyjaciela już od razu przygotowała kontrargumenty.
Nie zrozumcie mnie źle, ja wcale nie mam pretensji o to, że przyjaciel deklaruje chęć przyjazdu, a potem się wykręca. Najpewniej chciałby się spotkać, ale niekoniecznie u nas w domu. Tyle przynajmniej odczytuję z tego wszystkiego.

Zamiast po prostu powiedzieć „Chciałbym się z Wami spotkać, ale nie mogę/nie chcę do Was przyjeżdżać” to odpowiedzialność za odmowę przerzucona zostaje na mnie – bo przecież chciałby. Teraz to ja powinnam się domyślić intencji.
Ten cytat ratuje mnie właśnie w takich sytuacjach.

Stosuję go również wobec siebie i staram się wprost komunikować swoje potrzeby.

Dla kontrastu możecie przeczytać mój wpis „Magiczny dzień„. Tam bardzo wyraźnie widać drugą część cytatu „…Jak ktoś chce, to szuka sposobu…”.
Czasem, jak we wspomnianym wpisie ten sposób, niemal magicznie się znajduje. 

A jak Wy interpretujecie ten cytat? Czy się z nim zgadzacie? A może nie?
Jak tam u Was z wymówkami? 

z mocą pozytywnej energii,

Celina